Czas zamknąć kolejną relację. Dostałem w końcu żywiczne gąski i mogłem je pomalować i założyć na model. Z efektu jestem bardzo zadowolony a najbardziej z czasu, który zaoszczędziłem. Do zrobienia gąsienicy, czyli odcięcia ogniwek od wlewki, połączenia ogniwek w gąsienicę pomalowanie, pobrudzenie i założenie na koła, wystarczyło w sumie niecałe 4 godziny (+ czas na schnięcie farb i fiksarów). Wiem, wiem. Żywica do kartonów. Za rok, dwa będzie to standard jak dziś laserowo wycinane części.
A tak wygląda końcowa wersja mojego T-70:















Pozdrawiam
Michał